W świecie sztuki, jak i w życiu, czasem wystarczy jeden impuls, żeby z pozoru zwykły obraz przerodził się w coś magicznego. Tak właśnie było w przypadku grafiki, którą ostatnio stworzyłam – jednorożec na motocyklu w kolorach pomarańczowo-czarnych, do której dodałam nieco przekorne hasło: "Vroom vroom, madafakas!". Jak doszło do tego połączenia i co kryje się za tą niecodzienną mieszanką? Chodźcie ze mną na małą kreatywną wędrówkę!
Jednorożec – symbol magii, motocykl – symbol wolności
Jednorożec zawsze kojarzył mi się z czymś bajkowym, mistycznym i czystym. Jest nie tylko symbolem magii, ale także odwagi, niezależności i wyjątkowości. Z drugiej strony, motocykl to z kolei esencja wolności, adrenaliny i dzikiej energii. Jak połączyć te dwa światy? Na pierwszy rzut oka wydają się być zupełnie odrębne, ale właśnie to zderzenie pozornie sprzecznych symboli stworzyło ten unikalny, komiksowy klimat.
Na pomysł tej grafiki wpadł mój znajomy, którego możecie kojarzyć z ig: https://www.instagram.com/na_moje_.oko/
To właśnie on wpadł na tę genialną i nietypową grafikę! Robiłam dla niego logotyp, który wykorzystuje na swoim instagramie, a także na samych zdjęciach w postaci pokrowca na rejestrację, który ma nadrukowaną właśnie tę grafikę z logo :)
Komiksowy styl – hołd dla popkultury
Styl komiksowy, który tak uwielbiam i w którym wykonałam tę grafikę, nie jest przypadkowy. Uwielbiam popkulturę, a komiksy to dla mnie jedno z jej najbardziej dynamicznych i wyrazistych narzędzi. Chciałam oddać ducha tego medium poprzez mocne, kontrastowe kolory – soczystą pomarańcz, która tętni energią, oraz głęboką czerń, dodającą wyrazistości i pazura. To połączenie sprawia, że grafika jest pełna dynamiki i humoru, ale jednocześnie posiada pewien rebeliancki charakter.
Hasło "Vroom vroom, madafakas!" – trochę humoru, trochę buntu
Zależało mi, żeby grafika nie była tylko ładnym obrazkiem, ale by mówiła coś więcej. Hasło "Vroom vroom, madafakas!" to ironiczne nawiązanie do beztroskiego, dzikiego stylu życia. Dodaje lekkości i żartu całej kompozycji. To też ukłon w stronę tych, którzy nie boją się żyć po swojemu – trochę buntowników, trochę marzycieli, którzy od czasu do czasu wskakują na swój motocykl (albo jednorożca!) i pędzą przed siebie, nie oglądając się za plecy.
Tworzenie tej grafiki było dla mnie swoistą podróżą – od pomysłu do ostatecznego efektu. Każdy detal, od stylu komiksowego, po kolorystykę, miał swoje znaczenie. Jeśli grafika wywoła uśmiech lub skłoni Was do przemyśleń, to wiem, że osiągnęłam swój cel.
Na koniec zostawiam Was z pytaniem: Jakie nieoczywiste połączenia Was inspirują? Może czas, aby stworzyć coś równie zaskakującego i... pojechać na motocyklu z jednorożcem? 😉